Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Hierarchia wartości: obowiązki, przyjemności...


I po weekendzie.
W sobotę ciężki dzień z Minim. Marudził, rozrabiał, nie pozwalał mi nic zrobić.W dodatku zaburzył rytm dnia i nie chciał iść na drzemkę o stałej porze, kiedy ja już miałam wszystko wg. tego zaplanowane.
Wieczorem byli znajomi, to non stop ruszał wszystko,co stało na ławie, nie chciał znowu iść spać. Dwa razy go kładłam i usypiałam po 40 min. Kiedy w końcu się udało (koło 23), byłam wykończona i bliska płaczu.
Tak, to był zdecydowanie jeden z tych dni, kiedy myślę o Tatuńciu i mam nadzieję, że będę jeszcze miała okazję wyrwać mu jaja przy samej dupie :(
Miałam wrażenie, że wszystko na mnie spada i mnie przygniata. Pewnie przyczynia się do tego fakt, że mam teraz jeszcze swojego psa, z którym 3 razy dziennie trzeba wyjść i jakoś to organizować. Nie ma nikogo, kto mógłby mnie w czymkolwiek wyręczyć...zmyć naczynia, ogarnąć rozrzucone zabawki i inne przedmioty, albo chociaż zająć Sebastiana, kiedy ja to robię. Nie mogę nawet wyjść do łazienki...albo muszę mieć małe towarzystwo, albo słuchać dochodzącego spod drzwi ryku.
Czasem nie daję temu rady.

Na szczęście wczoraj już było lepiej. Odpuściłam domowe prace, wzięłam Synka na sanki, psa na spacer, pochodziliśmy w słońcu po zaśnieżonym lesie, porobiliśmy zdjęcia. Zamieniliśmy kilka zdań z inną spacerującą po lesie mamą, z młodszym o 2 miesiące synkiem...za to dużo większym.
Po południu byliśmy na koncercie orkiestry Dużego Sebastiana. Mały oczywiście przykuwał uwagę siedzącej wokół nas widowni, nie mniej niż muzycy :P Tańczył, klaskał i zaczepiał Karolinową Mamę :)  Później trochę się bawił w kąciku dla dzieci, oglądał ryby w akwariach i poderwał młodszą o 2 msc koleżankę...też wyższą od niego o głowę! Kurczę Mini jest naprawdę mini. Biegał za nią i jej siostrą, wpatrzony w obie jak zaklęty ;) I jakoś od razu lepszy dzień :)
Wieczorem tylko na nowo zmartwiła mnie jego atopowa skóra. Kąpiele z olejem parafinowym i smarowanie nim całego ciałka nic nie pomagają. Rano znów jest jak tarka i cały się drapie, bidulek :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz