Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

wtorek, 15 stycznia 2013

Christian - my Love!


Od kilku dni kładę się spać za późno. Kto śledzi na bieżąco literackie mody ostatnich miesięcy, ten na pewno zgadnie, że powodem jest ideał większości kobiet świata - Christian Grey.
Na facebooku toczą się dyskusje w komentarzach, wszystkie dziewczyny są totalnie wciągnięte.
Ja oczywiście też!
Nie będę się zgrywać, że skoro jestem panią filolog, oczytaną i ambitną, to nie daję się porwać lekkiej literaturze. Jestem zapracowaną samotną mamą, z miliardem kłopotów i jedyne, o czym marzę wieczorami, to oddać się przyjemnie lekkiej i wciągającej lekturze.
Właśnie debatowałam z koleżankami nad fenomenem tej powieści.
Do połowy jakoś tak niekoniecznie byłam przepełniona entuzjazmem. Ale muszę przyznać, że im dalej, tym bardziej...no właśnie tym bardziej co?
Chyba tym bardziej jest mi smutno, że ten facet jest fikcją literacką :( To jest własnie ideał kobiety. Stworzony przez fanatyczkę sprzeczności. Bo któż lepiej jak nie kobieta, wie co nas kręci?
Więc Christian jest uroczy,ale mroczny, bogaty, lecz biedny, czuły i stanowczny, delikatny, chociaż ostry, miękki, a jednak zimny...po prostu dobry i zły jednocześnie.
Ana zresztą nie lepsza - niby brzydka, ale ładna, ciamajdowada, lecz bystra i inteligentna, wstydliwa, a jednak rozpustna....

Dlaczego tak kochamy tą historię? Bo to jest współczesna odsłona bajki o niedostępnej księżnicce, siedzącej na szczycie wysokiej wieży, która ostatecznie rzuca długi warkocz, przystojnemu dzielnemu rycerzowi na białym koniu. On się wdrapie po tym warkoczu na szczyt, a potem (nadal mocno go trzymając) posiądzie królewnę na wszelkie sposoby i w każym kącie, chociaż wieża jest okrągła :P

No kurczę, każda dziewczynka, mniej czy bardziej grzeczna, uwielbia tą opowieść :)

Ja jak zamykam książkę, to marzę o spotkaniu kogoś takiego...a najbardziej chyba o tym, żeby ktoś mnie tak pragnął jak Christian Any. Bo nie trzeba doczytywać do III części, żeby wiedzieć, że i tak na koniec się pobiorą ;)

Ideały niestety nie istnieją...ale dobrze, że chociaż pomarzyć sobie można przed snem :)


P.S. Wybór aktora po prostu mistrzowski! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz