Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

poniedziałek, 4 lutego 2013

Mini&Kaja

Wczoraj wyjechał Tato i zabrał Kajkę.
Sebastian odkrył to dopiero, kiedy wieczorem wróciliśmy do domu. Spodziewał się witającego psa, a tu nic. Zresztą mi też jakoś tak smutno, jak ta czarna kundlica nie wita nas radośnie.

Młody jednak nie stracił nadziei. Chodził po domu i najpierw wołał dziadka nadaremnie.

Kiedy szykowałam coś w kuchni,dostrzegłam kątem oka, że zabiera z przedpokoju psią miskę i dziarsko podąża z nią do dużego pokoju. Zaczęłam się za nim skradać. Po drodze zgarnął z podłogi Kajki zabawkę i tak trzymając jedno w jednej rączce, drugie w drugiej poszedł do fotela, na którym psica lubi się wylegiwać. Często przynosił jej tam tą maskotkę,albo pustą michę, chcąc ją nakarmić. No ale tym razem stanął przed fotelem i aż na plecach wymalowało mu się to rozczarowanie, że pieska nie ma. Wycofał się zrezygnowany, usiadł, na podłodze i zaczął zabawkę wkładać do miski.
Tak mnie to rozczuliło, że mu przerwałam, odwróciłam jego uwagę, a psie rzeczy pochowałam.
Bidulek mój kochany, chyba liczył na to, że jego kudłaty przyjaciel się pojawi dzięki tym atrybutom....

Niedawno pod zdjęciem Sebcia i Kajki, kolega napisał, że tego właśnie mu brakuje...zrozumiałam co miał na myśli. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz