"...Zamiast jednego lustra, były ich teraz miliony; rozproszyły się wszędzie, a w każdym najmniejszym kawałeczku, choćby drobnym jak ziarnko piasku, widać było świat cały szkaradny, śmieszny, wykrzywiony. Jeżeli taki proszek wpadł komu do oka, to człowiek ten wszystko już widział zmienione i nie mógł dostrzec koło siebie nic dobrego, nic pięknego! Za to najgorsze rzeczy widział jasno i wyraźnie, więc wszystko złem było dla niego.
Gorzej jeszcze, jeżeli okruszyna lustra wpadła komu do serca. Nieszczęśliwy tracił uczucie: serce jego stawało się kawałkiem lodu, nikogo kochać nie mógł, wszyscy byli dla niego obcy, obojętni."
Czy syndrom Królowej Śniegu, ma już swoje miejsce w psychologii?
Chyba nie udźwignę.
:(
OdpowiedzUsuńMartuś, przytulam...
Domyślam się tylko, co możesz czuć i co teraz przechodzisz sama ze sobą.
Dzięki! Czasem mam wrażenie, że jestem niezrównoważona emocjonalnie :P
UsuńOtwórz swoje serce , a reszta musi się ułożyć! Powodzenia!;)
OdpowiedzUsuńChyba właśnie się zatrzasnęło :) Ale dziękuję za wsparcie :)
OdpowiedzUsuń