Jestem tak zakręcona, nieogarnięta, roztrzepana, rozkojarzona, że w ogóle nie wiem co mam tutaj pisać. Skupić się nie mogę, zaczynam 20 razy...chyba sobie odpuszczę ;)
Myślę, że po weekendzie będzie o czym pisać...bynajmniej mam taką nadzieję.
I że to będzie pozytywna notka :)
Czeka nas bowiem weekend z moim włoskim przyjacielem.
Który codziennie pisze mi ile dni zostało do piątku, a wczoraj wylał wiadro miodu na moje serce słowami: "Sobota możemy iść do Berlina też, tam jest Zoo dla Nasz Mały Czempion"
Kurczę!
Gdzie jest ten haczyk????!!!
Haczyk jest w tym, że nie ma haczyka. O tak na przekór. Tak dla odmiany.
OdpowiedzUsuńI juz się nie mogę doczekać poweekendowej notki :-)
Nie szukaj haczyka!!! Ciesz się i korzystaj z tego co jest!!!
OdpowiedzUsuń