Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Z braku czasu będzie o kubeczku

Tak tak...brak mi czasu na pisanie. 
Sama nie wiem jak to robię, ale nie mam kiedy na spokojnie usiąść, skoncentrować się i coś sensownego wrzucić. 
Obowiązki się piętrzą, życie rodzinne kipi :) 

No tak naprawdę, to po prostu przyleciała z UK moja siostra i wolę spędzać czas z familią niż przy komputerze. 

Aczkolwiek, zobowiązałam się do pewnej rzeczy i umowy dotrzymać muszę. 

Jakiś czas temu nawiązałam kontakt z firmą MAM
Aluśka otrzymała od firmy kilka, wybranych przeze mnie gadżetów do przetestowania, a mamuśka zobowiązała się o tych aluśkowych testach napisać. 



Zatem dzisiaj przedstawimy pierwsze opinie. 


Ocenie poddany został niekapek MAM Starter Cup





Kubeczek przeznaczony dla dziecka powyżej 4 miesięcy. 

Nieduży, bo o pojemności 150 ml, dzięki czemu łatwy do utrzymania w niemowlęcych jeszcze rączkach. 




Trzymanie ułatwiają również antypoślizgowe uchwyty - fajna sprawa, żeby rozpocząć treningi samodzielnego picia. 

Generalnie znalezienie idealnego niekapka, to nie jest prosta rzecz. 
Pamiętam ile napróbowaliśmy się z Sebastianem. 
Albo ustnik za twardy, albo za łatwo leciało i niekapek okazywał się "kapkiem", a nawet "ciurkiem" ;) 
No i przeważnie miałam też wątpliwości odnośnie higieny wszelkich Sebciowych kubków. 

Starter Cup, jak na razie odpowiada na wszystkie nasze potrzeby. 
Ustnik, kiedy potrzebujemy kubeczek gdzieś przetransportować, zabezpieczamy pokrywką. 


Utrzymanie higieny jest banalnie proste. Wszystko łatwo się rozkłada i czyści. 

Dla mnie największą zaletą tego kubka jest jego ustnik. 
Po pierwsze miękki, po drugie przeźroczysty. 
Nie wiem, czy trafiłyście już na krążące po sieci artykuły jak to w niekapkach hodują się grzyby i inne "kalafiory" ;) 
Przyznam szczerze, że i mnie się to zdarzało. 
W Starter Cupie nie ma opcji, aby cokolwiek przypadkiem wyrosło. 



Łatwy dostęp do wnętrza ustnika pozwala dokładnie go oczyścić.

Jego zaletą jest również budowa, która sprawia, że naprawdę nic z tego kubka nie kapie. 

Aczkolwiek przyznać muszę, że Aluśka potrzebowała czasu, aby nauczyć się z niego pić. Samo ssanie, choćby z mocą odkurzacza,  nie wystarczy, ustnik trzeba troszkę ścisnąć dziąsłami, aby picie trafiło tam, gdzie powinno. 
Jak się jednak okazało, Alicji udało się to w miarę szybko odkryć.

Design może nie do końca w moim stylu, ale przyjemny i dostępny w trzech wersjach kolorystycznych. 


Warto też nadmienić, że wszystkie produkty firmy MAM nie zawierają Bisfenolu A (BPA). 

Jeśli nadal poszukujecie kubka idealnego - jak najbardziej zachęcam do wypróbowania tego modelu. 
Znajdziecie go TUTAJ . 



A jeśli klikniecie w banner po prawej stronie, to jeszcze wyhaczycie jakiś rabacik :) 




2 komentarze:

  1. Moja córa nie akceptuje niekapka, rzuca nim tak daleko jak potrafi, nie mówiąc o tym, że z jakimkolwiek piciem u niej kiepsko. Jak już picie to tylko z kubka, zaczyna się oswajać też ze słomką. Nie będę testować więcej niekapków, strata pieniędzy i czasu, nie mówiąc o tym, że logopedzi się też na nie krzywo patrzą. Same produkty MAM bardzo polecam, chowam na nich drugie dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podeszłam do MAM z dystansem, ale im więcej próbuję, tym bardziej mnie zachwyca :)
    A jeśli chodzi o kubki, to z kolei Aluśka wypięła się na wszelkiej maści butelki ze smoczkami, zatem u nas kubek to megaważna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń