Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

sobota, 22 sierpnia 2015

Zaręczyny

10 sierpnia.
Trzeci dzień nad morzem.
To był ten poniedziałek, kiedy pojechaliśmy do Pucka, prześwietlić miśkowego palca.
Po całym dniu spędzonym na puckiej plaży, wróciliśmy do domu.
Misiek kilka razy pytał, czy pójdziemy na zachód słońca.
Jakoś nie wydawało mi się to podejrzane, że tak dopytuje :)
Wzięliśmy piłkę, freesbee, koc i poszliśmy.
Graliśmy z Sebciem, robiliśmy zdjęcia.

Zachód akurat jeden z ładniejszych.

Było całkiem zwyczajnie i miło.
W pewnym momencie chłopcy zrobili sobie przerwę w meczu, zasiedliśmy wszyscy na kocu.
Seba ciągnął Miśka, żeby jeszcze się pobawić, ale M. odpowiedział, że chciał teraz porozmawiać z Mamą.
Nawet to jakoś nie zwróciło mojej uwagi.
Ani to, że Seba zapytał M. co ma w kieszeni, a ten udzielił wymijającej odpowiedzi.
Dopiero gdy zaczęła się ta poważna rozmowa, mnie zrobiło się gorąco.
Ale nie dlatego, że właśnie domyśliłam się o co może chodzić.
M. tak krążył wokół tematu, że w głowie zakiełkowały mi jakieś dziwne myśli.

"Muszę z Tobą porozmawiać poważnie"
"Chciałem o coś zapytać i chciałbym, żebyś mi szczerze odpowiedziała"
"Bo chciałem coś ważnego między nami wyjaśnić"

Najpierw chciałam obrócić to w żart, pytałam czy jaja sobie robi.

Ale zaprzeczył
...
Czułam jak ciśnienie uderza mi do głowy,  i nagle masa myśli....
co się dzieje?
czy on ma jakąś tajemnicę?
może chce mi powiedzieć, że ma jakieś dziecko?
a może jest chory?

Dopiero gdy rzucił tym tekstem z filmu o "ważnym, ale to zajebiście ważnym pytaniu", przeleciało mi przez myśl, czy to przypadkiem nie oświadczyny...?

Całą sytuację oczywiście utrudniał nieco Seba, który co chwilę o coś pytał, o coś prosił, chciał pograć, chciał usiąść między nami....

Misiek trochę się zakręcił w tym stresie i obchodzeniu tematu.

W końcu pomału sięgnął do kieszeni i wydobył  czerwone pudełko w kształcie serca.

Zanim je otworzył, ja już miałam oczy pełne łez.

Oczywiście pudełko pochwycił niecierpliwy Synek "a cio to? a cio to????"
"oooo pielścionek!"

"Załóż mamusi"

"Czy chciałabyś zostać moją małżonką?"


"Tak" -udało mi się już tylko wyszlochać.

Seba z namaszczeniem założył mi pierścionek na palec, po czym rozmontował pudełko.
A ja się śmiałam i płakałam
i tuliłam ich obu
dziękowałam
i powtarzałam, że ich kocham.

Seba nagle jakoś się uspokoił, jakby wyczuł całą sytuację.
Przyglądał się nam w skupieniu, w końcu objął nas oboje i stwierdził
"Kocham waś, psyjaciele"

I tak sobie siedzieliśmy przytuleni po wszystkim.
Ja z walącym sercem i miękkimi nogami.
Misiek, jak później się przyznał, też w niemałych emocjach....ponoć oczy mu się zaszkliły na widok moich łez, ale ja niestety tego nie dostrzegłam.
I Sebcio z tą rozkoszną dziecięcą intuicją. Spokojny i ucieszony, jakby wiedział, że właśnie wydarzyło się coś ważnego i dobrego.

Dziś mija 12 dni.
Pisząc to, uświadomiłam sobie, że emocje trochę zamazały mi wspomnienie tego wieczora.

Na pierścionek wciąż jeszcze zerkam po kilkaset razy dziennie.
Jest przepiękny.
Idealny.
Dokładnie taki, jak sobie zawsze wyobrażałam, że powinien być.
Tradycyjny wzór. Złota obrączka, a na środku diament w koronie z białego złota, wykończonej 6 maleńkimi serduszkami.
W ogóle nie zdejmuję go z palca, ze strachu, że wypadnie mi z ręki i gdzieś się zgubi.


Oświadczyny na plaży przy zachodzie słońca - wyobrażałam to sobie już jako nastolatka.
Uwielbiam zachód słońca nad Bałtykiem.
To zawsze był mój ukochany punkt pobytów nad morzem.
Często chodziłam oglądać je sama. Spacerowałam sobie brzegiem, zazdrościłam mijanym, zakochanym parom.
I nigdy nie przestałam wierzyć, że kiedyś też usiądę sobie razem z ukochanym mężczyzną i obejrzymy przytuleni ten spektakl.

No i doczekałam się.
W wieku prawie 32 lat, totalnie niespodziewanie przeżyłam swój najpiękniejszy zachód słońca w życiu.
I to nie z jednym ukochanym mężczyzną, a z dwoma.
I z maleńką ukochaną dziewczynką, pod sercem.

Bez fajerwerków, bez padania na kolana i tłumu świadków.
Chociaż ludzi na plaży było sporo.... i wydawało mi się to takie zabawne, że oni nic nie zauważyli i o niczym nie wiedzą, a w moim życiu właśnie wydarzyło się coś tak ważnego, że kolejny już raz, Świat powinien był się zatrzymać :)

Następnego dnia rano, jeszcze z zamkniętymi oczami sprawdzałam, czy pierścionek naprawdę jest na moim palcu, czy tylko mi się to śniło.
Był.
A do ucha zaspany M. wyszeptał:
"Dzień dobry, moja Narzeczono"




7 komentarzy:

  1. Ja jestem 9 lat po ślubie i ciągle zerkam a to na pierścionek a to na obrączkę(choć są na jednym palcu). Zawsze przypominają mi się te dni - i zaręczyn (o północy dzień przed Sylwestrem) i ślubu (maj) :) piękna sceneria i piękne zaręczyny miałaś! To...kiedy ślub???:)

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mialas zareczyny w moje urodziny;) O slubie nie gadalismy jeszcze, teraz 100% skupienia na powiekszeniu rodziny. Trzeba jakos dawkowac te przelomowe zdarzenia;)

      Usuń
  2. Martuniu! Twoja historia pokazuje, że nigdy nie należy porzucać marzeń, i nigdy nie można przestać wierzyć...
    I tak sobie myślę, choć nie umniejszam rzecz jasna wagi wszystkich zaręczyn ludzi 20+, czy takie zaręczyny nie są jednak hmm, nie wiem jak to nazwać- głębsze? Generalnie chodzi mi o to, czy mając te dwadzieścia kilka lat i zero jakiegoś bagażu doświadczeń, to czy taki dzień miałby dla Ciebie takie samo znaczenie, jak ten, który przeżyłaś tak niedawno?
    No nie ma zmiłuj- cały dzień z Lilą i człowiek myśli nie może złożyć w sensowne zdanie :)
    Buziaki i jeszcze raz gratuluję Wam z całego serca. Jak to dobrze, że Wy się w porę obudziliście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcia,doskonale wiem o co Ci chodzi i dokladnie jest,jak mowisz. Nawet gadalam o tym z kims ostatnio,ze jednak sie ciesze,ze to wszystko dzieje sie dopiero teraz. Raz,ze to wyczekane,dwa ze wlasnie takie glebsze,pewniejsze... dojrzale i swiadome. Na 100% duzo bardziej to doceniam i odczuwam jako tez bardziej zobowiazujace,nizby to bylo z 10 lat temu.

      Usuń
  3. Kurcze i sie wzruszylam:-) pieknie to wyszlo!
    Aby jak najwiwcej takich chwil bylo w Waszym zyciu! Trzymam kciiki odpoczatku za Wasza piekna milosc:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie to sobie Misiek zaplanował ! Romantycznie wspaniale jeszcze raz wielkie gratki:)

    OdpowiedzUsuń