Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

środa, 2 lipca 2014

wypalona

Mam zawodowego doła.
Nie chce mi się nawet o tym pisać...o niczym nie chce mi się pisać.
Nie sprostałam wyzwaniu, przeceniłam swoje siły...a one właśnie się kończą.
Nie mam pomysłu na siebie, na to co chciałabym i mogła robić. Nie wiem czy coś zmieniać, czy nie poddawać się z powodu kilku poniesionych tu porażek.
Stoję przed setką znaków zapytania.
Popłakuję sobie po kątach od dwóch dni, chowam swoje zdechłe przerośnięte ambicje.
Czuję się wypalona do cna.

A znaleźliśmy mieszkanie.
Nawet trzy.
I spośród nich wybraliśmy TO jedno.
Bardzo się cieszę, Chociaż wcale tego nie widać.
Bo z drugiej strony zakup mieszkania + kryzys zawodowy to nie jest dobre połączenie.

Mam wspaniałe wsparcie.
Niezmiennie trwa przy mnie to ramię, na którym nieraz już wesprzeć się mogłam.
Wiem, że niektórzy nie mają.
Mam cudownego synka, który czym większy, tym jeszcze cudowniejszy.
Wiem, że niektórzy nie mają.
Mam pracę. Chociaż już z niechęcią myślę o niej, kładąc się spać wieczorem.
Ale wiem, że niektórzy nie mają żadnej.


O wszystkim tym pamiętam i myślę. Doceniam w każdej sekundzie.
To nie jest tak, że chciałabym jeszcze więcej, jeszcze lepiej, jeszcze łatwiej.
Po prostu jakoś zaczęło brakować mi sił. I stało się to jakby poza mną.
Jest to okropnie nieprzyjemne uczucie, nie wiem jak je zwalczyć.
W tej jednej sferze mojego życia czuję się totalnie zagubiona.


7 komentarzy:

  1. Pamietaj,że życie ma sie jedno.Z kazda minuta ono mija.Nie namawiam, bo kupiliscie mieszkanie itd.Ale gdy mnie cos takiego dopadlo i trwalo ponad rok to zmienilam wszystko. Poczatki bywaja trudne, ale warto.Dla wlasnego szczescia.Pomysl o zmianie pracy i usmiechnij sie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli faktycznie tak źle jest to porozglądaj się za czymś innym. Może faktycznie przyda się zmiana. Porozglądać się nie znaczy od razu zmieniać, no chyba, że nadarzy się jakaś fajna okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to moze pora na zajscie w ciaze? serio mowie:-P rok macierzynskiego, itp,odpoczniesz od pracy, a wtedy albo powrot,albo nowa praca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym myślę...tylko żeby to jeszcze takie proste było ;)

      Usuń
  4. Doceniasz to, co masz i to jest najważniejsze. A zagubienie? Chciało by się napisać, że dopada każdego, ale to mało pocieszające. Dlatego napiszę: pozwól sobie na nie. Nie da się zawsze być na 100% Czasem to właśnie dzięki zagubieniu odnajdujemy w końcu drogę, którą chcemy kroczyć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to taki chwilowy kryzys. Czekam na dalsze wieści. U Ciebie wszystko zawsze kończy się dobrze, jestem dobrej myśli. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, to moze rzeczywiscie zacznij rozgladac sie za jakas praca? Jak ktos napisal wyzej - rozgladac sie nie znaczy natychmiast zmieniac. Ale bedziesz widziala ja stoi rynek, jakie sa mozliwosci, itd.

    OdpowiedzUsuń