Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

piątek, 20 czerwca 2014

Marzenia się spełniają.

Wiedziałam, że nic tak dobrze nie robi marzeniom czekającym na spełnienie, jak ich wizualizacja.
Nikt mi nie wmówi, że to mrzonki...
Trzeba wierzyć, że to, czego pragniemy się uda.
Trzeba to oglądać po stokroć w swojej głowie , przyciągać do siebie jak najmocniej potrafimy...aż stanie się wreszcie rzeczywistością.

Podpisałam właśnie przedwstępną umowę sprzedaży mieszkania. Za całkiem nienajgorszą cenę.

Już powoli możemy rozglądać się za naszym wspólnym wymarzonym gniazdkiem.

Tak się cieszę.

W pracy też dobrą informację dzisiaj otrzymałam : szykują mi kolejną umowę. Na 5 lat.
Ostatnio bardzo mocno się stresowałam, czy zdecydują się mnie zatrzymać w firmie. Miałam wrażenie, że wciąż nie spełniam oczekiwań szefa. Ale chyba jednak nie jest aż tak źle. Chociaż ogromna presja i stres wciąż są moją codziennością.  W nocy koszmary...
Nie wiem dlaczego, ale chyba nie potrafię wyluzować.
Ambicje mnie przerastają.
A jeszcze mocniej poczucie odpowiedzialności.
Że przecież muszę zarabiać dla Synka, aby nie brakowało mu tego, co potrzebuje... i na realizację wszystkiego, co planujemy dla naszej Rodzinki.

Odetchnę z ulgą, kiedy podpiszę umowę o pracę.
Wciąż staram się najmocniej jak mogę i mam zamiar robić tak dalej. Ale już bez tego spięcia, czy przypadkiem wkrótce nie zostanę na lodzie.


Ahh...z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że Synuś nasz wrócił z nad morza. Pięknie opalony, roześmiany, wybawiony.
Tak szybko biegł do mnie, po wyjściu z samochodu...ramionka rozpostarte.... wpadł prosto w wytęskniony maminy uścisk.
Czasem warto się pożegnać, aby w ten sposób móc się przywitać :)

Nasza mała przylepka :)

Staje koło Miśka, wyciąga ręce aby ten go podniósł. Gdy już tak się stanie, obejmuje go za szyję, tuli , a potem wyciąga rączkę w moją stronę: "mama teś!". Wówczas ja muszę podejść do moich chłopaków i ich obu objąć.
I tak sobie stoimy przytuleni.

Każdy szczęśliwy.

Mamy wszystko.

5 komentarzy:

  1. Same świetne wiadomości! Czyli, że co? Jak zacznę wyobrażać sobie siebie w rozmiarze 34, to też się tak da?? Ok, zaczynam... :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ta wizualizacja powinnam sie od Ciebie zarazic, mi t jakos z trudem przychodzi ...

    Super wiesci!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje gratulacje!! Wszystko idzie w dobrą stronę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ode mnie życzenia tego szczęścia jeszcze więcej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń