Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

poniedziałek, 23 czerwca 2014

23 czerwca

"Tato! tato! tato!"
Mała opalona rączka wsunęła się w silną męską dłoń.

W tę dłoń, którą tyle razy widziałam wyciągniętą w moją stroną.
Którą pełna przerażenia ściskałam, gdy kiedyś razem pomagaliśmy dziewczynie pobitej pod klubem przez chłopaka...
Dłoń, która nieraz prowadziła mnie w tańcu,
z której palcami splatały się moje palce, czasem dla zabawy, czasem w nadmiarze emocji.
Dłoń, w którą bezwiednie wbijałam paznokcie, podczas oglądania horrorów.
Która łzy wycierała mi z policzka i wlewała kolejną porcję wina do kieliszka.

Dłoń Przyjaciela.

Dłoń, którą ja chwyciłam i pociągnęłam, kiedy widziałam, że On grzęźnie...

Zmieniła się ta dłoń na przestrzeni lat.
Wciąż ofiaruje poczucie bezpieczeństwa, lecz teraz wyjątkowo mocno.
Wciąż ściska moją, lecz trochę inaczej.
Zanurza się w moich włosach, aż dreszcze czuję na końcach palców u stóp.

Pracują obie dłonie ciężko i wiem, że teraz pracują dla nas.
Smarują rano kanapki masłem. Obowiązkowo trzy. Dla siebie, dla mnie i dla syna.
Wiążą sznurówki w małych bucikach.
Zapinają małe guziczki.
Grożą palcem, kiedy potrzeba.
Składają zepsute zabawki.
Uczą jak chłopaki korzystają z toalety.
Rzucają i chwytają piłkę po sto razy dziennie...

Jedna trzyma małą opaloną rączkę.
Druga splata się z moją...

-"Tato! tato! tato!" - Sebastian spogląda, jak to dziecko - z dołu w górę, w Jego oczy. Obdarowuje go najsłodszym uśmiechem małego aniołka.
M. kieruje w dół, w błyszczące oczęta niebieskie, spojrzenie pełne ciepła:
-"Słucham, Synku?"


Dzisiaj pierwszy TAKI Dzień Ojca.
Mój Syn ma wspaniałego Tatę.
Długo szukałam, nim mnie olśniło, kto najlepiej odnajdzie się w tej roli.
Ale wiem, że się nie pomyliłam.
Ojciec mojego Syna, jedyny jakiego ma i zna, jest jednocześnie największą Miłością mojego życia.
Jest prawie idealny, odważny, odpowiedzialny, troskliwy, ciepły, konsekwentny, opanowany.
Jest pełny miłości, której nie wstydzi się okazywać, o której nie boi się mówić.
Jest najlepszy!

To Jego pierwszy Dzień Ojca, zrobimy wszystko, aby był wyjątkowy :)

6 komentarzy:

  1. Super Maju! Suuuper!/ kama

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, Marta! Doprowadzić mnie do łez, starą babę?!
    Cudnie.
    Wyjątkowo.
    Wzruszająco.

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja się wzruszyłam ... Bardzo !

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak. Bo rodzicem nie jest ten, kto podarowal zlepek genow, tylko ten, kto kocha i wychowuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany, Marta, ty jak coś napiszesz to człowiekowi albo ze wzruszenia albo ze śmiechu łzy ciurkiem lecą :)

    OdpowiedzUsuń