Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

wtorek, 9 czerwca 2015

Alicja Sara,czy Sara Alicja ?


Najczęstsze pytanie jakie ostatnio słyszę? 
"A imię już wybrane?" 
 
Pytanie to zwykle pada po fali ochów i achów nad tym, że udało się spłodzić dziewczynkę. 
Kurczę...jakoś wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale to jednak prawda -chyba cały Świat uważa, że wzorcowy model rodziny to mama, tato, synek i córka. 
Tak więc wychodzi na to, że po prostu osiągnęliśmy mistrzostwo. 
Misiek został Królem Strzelców, bo to podobno "jubilerska robota". 
A do tego wszystkiego, starszy będzie Brat, więc no już naprawdę ideał. 
Miłe są te wszystkie zachwyty i gratulacje, chociaż ja bym się zachwycała tak samo, gdyby okazało się inaczej. 
No ale skoro mogliśmy Światu sprawić tym chociaż odrobinę radości, to w porządku ;) 
 
Dla nas natomiast fakt, że będzie córka, wiąże się z niejedną zagwozdką. 
 
Misiek się martwi, że ona będzie latać po baletach (hahaha ciekawe których? Balety w tym mieście to były, kiedy sami po nich lataliśmy :P) 
Ja się martwię, że wyprawki nie mamy, bo to co zostało, jest zdecydowanie chłopięcę, a z naszej Niuni chłopczycy nie będziemy robić! 
 
Ale największy dylemat, tak jak podejrzewałam, wiąże się właśnie z tym pytaniem, o którym wspomniałam na początku. 
 
Jakie imię? 
 
Człowiek jednak uczy się całe życie....i czy znasz swojego partnera lat 3, czy też 13, zawsze jeszcze może Cię czymś zaskoczyć. 
Mój mnie zaskoczył. 
Uporem i że tak to ujmę...hermetyzmem ;) 

Żeńskich imion są chyba z dziesiątki tysięcy. 
Na pewno nie przerobiliśmy wszystkich jeszcze.
Z tych tysięcy ja jestem w stanie wydobyć co najmniej kilkanaście swoich faworytów, plus kolejne kilkanaście, na które byłabym się w stanie zgodzić. 

Nie mam jakiegoś mega ciśnienia. Nie mam imienia, które przez całe życie uważałam, że nadam swojej ewentualnej córce. Wydaje mi się, że jestem w tym temacie w miarę elastyczna. 

Tak jak, przy Sebastianie, prym wiodła Łucja, tak tym razem zwariowałam na punkcie Sary. Ale równie dobrze mogłaby to być Martyna, Iga, Patrycja, Tatiana, Tina, Malwina, Kalina, Natasza, Inga, Olga, Sylwia, Eryka, Laura... i z pewnością są jeszcze inne imiona, na które przystanę, a które akurat teraz nie przychodzą mi do głowy. 

Nie przepadam, ża nowoczesnymi i obcobrzmiącymi imionami typu Vanessa i Dżesika, za tradycyjnymi Zosiami i Tosiami oraz za imionami ze szczytów rankingów popularności. 

O ile jeszcze w tej niechęci do nadmiernej nowoczesności i tradycji, jesteśmy zgodni, o tyle już Amelia jest jednym z 4 ulubionych imion mojego chłopaka. 

Amelia jednak jest już córką jego własnego brata, w związku z tym na szczęście odpada. 

Z tego samego powodu także wyeliminowaliśmy Jagodę, na którą akurat też mogłabym się zgodzić. 

I zostały dwa. 
Alicja - piękne, tylko po pierwsze to imię jednej z jego byłych dziewczyn, choć zarzeka się, że nawet o tym nie pomyślał. A po drugie, nie znam żadnej Alicji. Znam za to co najmniej kilka Al i Alek. Niestety w tym przypadku zdrobnienie zmasakrowało oryginalne imię i wątpię by udało nam się zawsze zwracać do córki per "Alicjo". I jeszcze zaszczepić to w całym otoczeniu. 
 
Ostatni hit mojego chłopaka, to pomysł, który od razu kompletnie nie przypadł mi do gustu. Oryginalny, to fakt. Ale dla mnie nawet płci nie określa, a ja - polonistka , jednak zgodnie z Radą Języka Polskiego, chciałabym, żeby było wiadomo, że leżąca w wózku NEL ,to dziewczynka. 
 
Sama jestem ciekawa, czy dojdziemy do porozumienia...?
 
Ostatni weekend spędzaliśmy ze znajomymi. Temat znów wypłynął, a nasza koleżanka uznała , że Sara i Alicja, to ładne imiona i zaczęła Sarą Alicją nazywać Fasolę. Stwierdziła, że może Misiek się osłucha i przekona :) 
Po jego minie widziałam jednak, że myśli sobie, że czemu np. nie odwrotnie - Alicja Sara? 
 
Mamy czas na całe szczęście, mam nadzieję, że osiągniemy jakiś kompromis. 
Ale nie spodziewałam się, że mój M. będzie aż takim "betonem" w tej kwestii. 
Kiedyś na działce razem z rodzicami rzucaliśmy imionami....mi pasowało co drugie, jemu ani jedno. 
 
W ostateczności pozostaje nam imię, które oboje uznajemy za najbardziej "neutralne" - czyli Anna. 
 
Póki co w brzuchu mieszka Fasola, zwana też Niunią, a mi się wierzyć nie chce, że właśnie zaczęłam 19 tydzień. Za dwa tygodnie minie pierwsza połowa. Czym bliżej do godziny zero, tym większy rośnie we mnie strach przed porodem....ale też i ciekawość jaka ta nasza Niuńka Sara Alicja Alicja Sara Fasola będzie ? 

22 komentarze:

  1. Alicja-ma tak na imię moja chrzestna no i kojarzy mi się z Alicją w Krainie Czarów ;)
    A z tych imion które podałaś wcześniej podobają mi się: Iga, Malwina (dla dorosłej dziewczyny piękne!) , Kalina, Natasza, Inga i Eryka.
    Ale ja jakoś jestem tolerancyjna w imionach-podoba mi się każde :D czasami cięzko wybrać
    Buziaki dla waszej czwórki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam koleżankę Alicję, mówiła, że jako mała dziewczynka była Ala lub Alutka :)) Ma roczną córeczkę... Lidię :) Sara tez ładne imię, nie ma za dużo tego imienia, nie będzie więc w przedszkolu/szkole po kilka dziewczynek z tym imieniem. Najważniejsze by była zdrowa, a imię przyjdzie samo, może dopiero jak ją już zobaczysz po urodzeniu?
    Pozdrawiam

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem za Anną :) sama tak właśnie nazwałam swoją córeczkę :)
    No a jeśli chodzi o to czy Sara czy Alicja - no to cóż według mnie zdecydowanie Alicja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie obraź się, ale Sara, jak dla mnie, to imię jak dla psa. Był taki czas kiedy co drugi pies sąsiadów nazywał się Sara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obrazam sie :) Ja uwazam,ze nazywanie psow ludzkimi imionami jest dziwne. Sama mam Kaje,ale wzieta z fundacji razem z tym nieszczesnym imieniem. Sara mi osobiscie kojarzy sie z bajka o Malej Ksiezniczce i z kolezanka,ktora lubie i nigdy nie kojarzyla mi sie z psem :)

      Usuń
  5. Odzywam się po raz pierwszy, choć czytam Cię już jakiś czas;-)))
    Jestem mamą adopcyjną. Od zawsze wiedziałam, że moja córeczka będzie miała na imię Weronika lub Michalina i na czym stanęło???Jak poznaliśmy naszą córeczkę to nijak się miały owe imiona do naszego szkraba. Została Hanią
    i teraz nie wyobrażam sobie, że mówiłabym do niej Weroniko czy Michasiu;-0
    Ponieważ nie interesowałam się tym, jakie imiona są teraz na topie mam teraz za swoje, bo na placu zabaw spotkać można przynajmniej ze trzy Hanki i to za każdym razem inne;-0
    Mnie osobiście podoba się "zestaw' Sara Alicja. Znam dwie Alicje i obydwie mają lekko depresyjną osobowość, a Sary nie znam;-0
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za konsensus;-))))
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za odwiedziny i komentarz:) Ja jakos nie wierze,zd moze sie tak stac,ze zobacxe noworodka i stwierdze,ze jednak nie jest np Sara,tylko powiedzmy Nel;) A tak btw. Patrycja to tez jeden z moich faworytow

      Usuń
    2. Ja co prawda nie rodziłam i jak w końcu poznaliśmy naszą Hanię to miała już 5 miesięcy, więc może stąd nasze przeczcie, że wybrane imiona do niej nie pasują.
      Imię "Patrycja" nigdy mi nie uwierało;-0 Fakt, jak byłam mała dzieci miały problem z wypowiedzeniem mojego imienia, ale mój kuzyn na szczęście załatwił sprawę i wymyślił Tysię;-}}}Do tej pory - a zostało mi niespełna 4 lata do 40-stki - rodzina tak na mnie mówi, a i mąż też;-0

      Usuń
  6. To mój Marcin byłby pierwszy, którzy krzyczałby: Sara, Saara, Saaara, SARA! On uwielbia to imię, i właściwie to nie wiem, czemu Lila nie jest Sarą, bo ja znowu na Lilę się nie upierałam. Elizie wybraliśmy imię na... cmentarzu. Miało być na "M", bo my obydwoje na "M" więc fajnie, no ale... dojrzeliśmy gdzieś na płycie tą Elizę i została. Ja nigdy nie miałam problemu z imionami dla chłopców- pierwszy byłby Mateusz albo Filip, drugi Bruno, albo Sergiusz. Wybieranie imion dla dziewczynek było trudniejsze, ale u nas nikt się aż tak nie stawiał :) Jedynie Marcin zastrzegł sobie, że nigdy, przenigdy moje ukochane imię, czyli Melania. Podły drań :)

    Powodzenia Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Znam kilka Alicji, między innymi córka koleżanki, i ja do wszystkich zwracam się "Alicja" :)

      Usuń
    2. Jejuuu moglby ten Twoj Marcin na chwile "wstapic" w umysl mojego Miska...tylko na ten moment rejestracji w USC ;)

      Usuń
    3. Hehe, poczekaj- poczytam o metafizyce, czy czymś tam i możemy próbować :)

      Usuń
  7. Nasza córka nazywa się Alicja - mówię do niej różnie, ale na pewno nie ograniczam się do stricte Alicji - do takiej słodkiej buźki nie da się czasem mówić bez zdrobnień :) ale my daliśmy córce to imię na cześć kogoś bliskiego, kogo już nie ma z nami na tym świecie. Znam i znałam Alicje i to są i były osoby bardzo energiczne i zaradne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nazwijcie mnie ograniczoną i małostkową, ale w moim przypadku zawsze imiona "eksów" z automatu wypadają z listy. Po prostu, jako nadrzędna zasada. Tak samo dziadków i rodziców - żeby się pozostali nie poczulli urażeni. Jest tyle pięknych imion, że listę można skrócić o te kilka budzących kontrowersje i nadal będzie z czego wybierać.

    Ps. Mam w pracy dwie Alicje i choć sama mówię do nich bez zdrobnień (w końcu to dorosłe kobiety), to część współpracowników mówi "Alu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym nadawaniem imion bylych zgadzam sie w 100%...z tym po rodzinie w sumie tez:) no i fakt...moze dorosla Alicja bedzie juz Alicja...chociaz tez nie zawsze,jak widac.

      Usuń
  9. Igusia, Kalinka, Sarcia - moje typy:-) każde cudnej urody;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie Bi miala byc Marianna, a Nik Dominikem. Niestety M. postawil veto na oba imiona. :(
    Z Bi w sumie poszlo nam latwo. Ja spisalam liste bodajze 7-8 imion, ktore mi sie podobaja, M. wybral Bi i tak zostalo. :) I oboje jej imie uwielbiamy, jest idealne! Z Nikiem za to spieralismy sie do samej porodowki, bo i ja i on mielismy swoich faworytow i zadne nie chcialo ustapic. W koncu zdecydowalismy sie na Nika, bo to bylo takie imie kompromisowe, jak u Was Anna. Ale wiesz co? Czesto patrze na niego i mowie "A mogles byc slodkim Dominisiem...". :D
    A co do wybranej przez Miska Nel, to mysle, ze kazdy zna W Pustyni i w Puszczy i nikt nie pomysli, ze mogloby to byc imie meskie. ;) A moja siostra nazwala swoja starsza corke NELA, ale to akurat po prababci Anieli. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mysle,ze jeszcze pare miesiecy temu Nel nawet w urzedzie by nie przeszla,ale od tego roku mozna nadawac obcojezyczne imiona (wszak Nel byla Angielka). Ale tak naprawde to imie,jak maloktore nie pasuje do Miskowego nazwiska i sam Misiek tez tak stwierdzil. Na szczescie :p

      Usuń
  11. Mój maż wpadł na pomysł imienia, o którym ja myślałam i jest zachwycony, że poszło tak gładko z wyborem i że to na jego stanęło. Nie wyprowadzam go z błędu:)
    Dla mnie najważniejsze było, aby ładnie się zdrabniało.
    Miałam koleżankę w liceum, miała na imię Sara i ciągle kojarzyła mi się z małą sarenką... pewnie od zdrobnienia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nel-śliczne imię:)

    OdpowiedzUsuń