Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

wtorek, 15 kwietnia 2014

Pierwsza piosenka :)

Muszę to zapisać sobie tutaj ku pamięci.
Wiem jak łatwo później umykają takie momenty.
Postaram się nagrać, ale oczywiście przy małym fanie sprzętów wszelakich , nie będzie to łatwe.
Tak więc na razie tylko piszę, iż dziecko me, dnia wczorajszego tj. 14.04.2014 roku, stojąc w kuchni na hokerze i oglądając przez szybę okna co się dzieje na osiedlu (to tutaj jego ulubione zajęcie), zaczęło sobie samo do siebie śpiewać.
Z małym żalem stwierdzam, że nie było to "Wlazł kotek na płotek"
ani "Aaaa kotki dwa", ani też żadna inna kołysanka, które przecież tyle razy wałkowałam.
Nie była to także żadna z francuskich piosenek, których mnie nauczył mój Dziadzia, a ja teraz śpiewam je Synowi.
On bowiem w tradycję polską się skierował i odśpiewał elegancko...."Sto lat".
Niestety, pomimo 5 lat studiów polonistycznych, nie jestem wstanie zamieścić tutaj transkrypcji tekstu w jego wykonaniu :) Aczkolwiek brzmiało to bosko.
Matka pękła z dumy i mało się nie popłakała ;p
Dziadek też dumny cały.
Pojęcia nie mam skąd akurat wczoraj "Sto lat" mu się wzięło...zwłaszcza, że już próbowałam go nieraz nauczyć, przy różnych urodzinowych okazjach i oporny był. Podejrzewam, że to kolejna umiejętność wyniesiona z przedszkola.

Tak na marginesie, bardzo jestem zadowolona, że tak się poskładało, iż Seba do przedszkola musiał już pójść. Po tym krótkim czasie widzę jak dobrze to wpływa na jego rozwój.

Cała reszta oczywiście też układa się pięknie...więc znowu nuda nuda nuda... ;p

Ja & Misiek jesteśmy na etapie, w którym wręcz ogień płonie...jest naprawdę bosko :)
Nawet nie zauważamy za bardzo, że jesteśmy oboje chorzy, na dość silne zapalenie gardła.

Ja uwielbiam swoją pracę.
Jest szansa, że mieszkanie, które nam się podoba będzie mogło na nas poczekać.

Milusio.... :)
Muszę tylko mieć trochę więcej spokojniejszych chwil, aby móc się tutaj skupić i o ważnych sprawach coś ładnego napisać.
Ale podejrzewam, że przed Świętami nie ma na to szans.
No właśnie... Święta....
spędzają mi lekko sen z powiek. Po raz pierwszy muszę przygotować je sama. Jakieś pomysły, propozycje? Sprawdzone, szybkie i łatwe przepisy?
Przyjmę wszystko z wdzięcznością.
Najchętniej jakiś przepis sprawdzony na kaczkę...tylko musi być taki, żebym nie miała szans jej sp.... zepsuć :)
Jeden rewelacyjny pomysł już mam : w poniedziałek udamy się na wycieczkę do Czech...taką całodzienną z obiadem, dzięki czemu do przygotowania mam tylko menu na całą niedzielę i poniedziałkowe śniadanie.
Takam przebiegła :P

8 komentarzy:

  1. O jaaaaaa, ale zazdraszczam :) Tej wycieczki przede wszystkim, ale tak ogólnie- po trosze wszystkiego. Pamiętaj jednak, że cieszę się ogromnie Twoim szczęściem!
    U mnie zdecydowanie gorszy czas. A to akurat nie nowość przed Świętami. Taka nasza (żałosna) tradycja rodzinna...
    Ściskam.
    No a sto lat zawsze się przyda, a wlazł kotek- no Marta, błagam?! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, jaka sielanka! ja też zazdraszczam wypadu do Czech, w szczególności jeżeli planujecie tam knedle na świąteczny obiad :)) Sto lat jest przynajmniej praktyczne, a z kotkiem to co można począć? chyba tylko na płotek wleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, Bi pierwsza piosenke tez "wziela" spoza domu. Mimo, ze czesto ja jej spiewalam, to nigdy nie probowala nawet jej powtorzyc. Az tu kiedys siedziala, ogladala bajke i ni z tad, ni z owad zanucila calkiem czysto "Twinkle twinkle little star". Szczeki nam opadly. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widze te rozpierajaca Cie dume, a Seba nie raz cie tak zaskoczy az kapcie Wam pospadaja :-P
    Z przepisami nie poradze wybacz ;)
    Planowana wycieczka rety jak zazdroszcze!!!!

    xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Achhh jak tu teraz spokojnie i milutko u Was! Taka bajka : ) Tak się cieszę, że wszystko się tak poukładało! 100 lat piękna pieśń! Jakby nie było śpiewana w najpiękniejszych momentach życia :) Buziaki dla Was ogromne!!!! :*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. A po co kaczka - zrób co potrafisz i tyle. Wolny czas jest bardziej w cenie :-)

    OdpowiedzUsuń