Razem Lepiej!

Razem Lepiej!

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Pogodzona

Powtarzam to jak zacięta płyta... i chociaż staram się igłę gramofonu z tego rowka delikatnie wysunąć i na dobry tor ustawić, to jednak chyba  na jej drodze leży jakiś paproch i zmusza do odegrania w kółko tego samego zdania: "jak ten czas szybko płynie...jak ten czas szybko płynie... jak ten czas...".

W listopadzie naprawdę depnął ile fabryka dała.
Nim się obejrzałam, kolejny raz wdrapywaliśmy się na pierwsze piętro kamienicy, aby rozliczyć się z lokatorami.
Przecież dopiero co tu byliśmy.
Przyznali mi rację...im też się wydaje, że dopiero co...i w tym roku nie chcą nas już więcej widzieć...bynajmniej nie w tej sprawie :)

Ostatni miesiąc roku. Ten najfajniejszy. Zazwyczaj tak było.
Grudzień zwykle przynosił przyjemności.
I nie wiem, czy to może moje przyzwyczajenie do tego, czy kwestia nastawienia, ale i w tym roku, rozpoczęłam go pozytywnie,chociaż już wiele, niekoniecznie dobrych rzeczy zdążyło się przez te 9 dni przydarzyć.
Staram się nie puścić luzem optymizmu, aby przypadkiem się nie zerwał i nie zwiał...

Bo z tyłu głowy wykiełkował już lęk o Siostrę. I żal, bo chyba teraz bylibyśmy jej bardziej potrzebni tam, na miejscu, niż jeszcze te 2 tygodnie temu.
Silna jest, radę sobie da. Ale jak zniesie zmiany, które przyniosą kolejne miesiące?
Trzymam mocno zaciśnięte kciuki za nią. Za nich. Bo chyba warto...i czekać i walczyć.
Wierzę, że warto.
Chciałabym, wesprzeć ją z bliska...z daleka nie potrafię tak mocno, jak tego wymaga sytuacja...
Przed nami Święta, które będą jeszcze trudniejsze niż zeszłoroczne.
Ale zrobię wszystko, co mogę stąd, aby jakoś jej ten czas trudny umilić.

Tak wiele się dzieje.
Mam zaległości. I tutaj, i w pracy nawet.
Nie zdążam w tym pędzie całym myśleć za wiele.
I z tym mi dobrze.
Świąteczna komedia romantyczna nie zabolała tak mocno, jak rok, czy dwa lata temu.
Sebastian wzbudza we mnie pokłady uczuć, które potrafią zastąpić wszystko, zakleić wszelkie dziury i pouzupełniać różne braki.

Kilka dni temu, w jakiejś zupełnie 'niekonteplacyjnej' sytuacji, której nawet dobrze nie pamiętam, nagle zabłysła mi w głowie myśl: "Hej! Czuję się pogodzona!".
Tak!
Chyba pierwszy raz od dawna, czuję się naprawdę pogodzona.
Prawie w zgodzie ze sobą.
Zupełnie w zgodzie z Losem.
Bez wyrzutów, bez żali, bez poczucia krzywdy, niesprawiedliwości i złośliwości Fortuny.
Jest ok!
To nie życie z marzeń, ale akceptuję Tu i Teraz, takie jakie jest.

Dobrze się z tym poczułam.
To taki prezent...na Święta i na te Urodziny przełomowe.
Ode mnie dla mnie.


P.S. Dzisiaj do mojej Mamy wrócił, zgubiony w zeszłym tygodniu, portfel. W nienaruszonym stanie, ze wszystkimi kartami i dokumentami, oraz kompletną kwotą 110zł, która w momencie zgubienia, była w środku.
Jest dobro na Świecie.
A w dodatku - zawsze wraca.



12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. wow!!! Ale mama ma szczescie.... masz racje ze dobrzy ludzie sa na tym swiecie I ty jestes jedna z nich......... what goes around comes around, dlatego wszystko co dobre wraca do Ciebie jak boomerang........ grudzien pelen wrazen, mi tez ciezko uwierzyc ze jutro juz skoncze 30! kama

    OdpowiedzUsuń
  3. O tym, że czas zapieprza nawet nie wspominam-toć to po prostu jakiś koszmar ogólnoświatowy jest i tyle!
    Co do Siostry, wiesz Martuś, można być daleko od kogoś fizycznie, ale sercem i ciepłym słowem baaaardzo blisko, i można być tuż obok, a straaaaaaasznie daleko. Trzymam za Was kciuki, no i za Siostrę mocno, żeby dobrze było.
    Wiesz, że najpiękniejsze rzezy zdarzają się nam, kiedy przestajemy już na nie liczyć/czekać/spodziewać się ich... Także magio-zadziałaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za Twoja siostre, zeby wszystko dobrze jej sie ulozylo, cokolwiek to jest...
    A dla Ciebie kochana - jeszcze cale zycie przed Toba, jeszcze bedzie cudownie! Wierze w Ciebie, jestes wspaniala osoba, swietna mama, masz tyle do zaofiarowania, takie poklady milosci, NAPEWNO znajdziesz swoja druga polowke!

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzisz w miłości, w przyjaźni , w bliskości nie liczy się czas, ale to czy ten czas się liczy . Nieważne czy fizycznie jesteś z Siostrą - najważniejsze żeby miała poczucie, że jesteś . Nawet jeśli jesteś daleko fizycznie - ważne , żeby miała poczucie, że Ciebie ma . Że może na Ciebie liczyć . Że jesteś ... Może i daleko , ale w głębi serca bardzo blisko . Odległość nie ma znaczenia .


    A w życiu ...nigdy nie wiemy co na nas czeka za zakrętem . Oby same słoneczne dni .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda...oby jak najwięcej tych słonecznych dni było!

      Usuń
  6. Tak... dobro do nas wraca... dlatego nie warto go oszczędzać dla innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ma się takiego ślicznego bąbelka przy boku to trzeba się w końcu pogodzić z losem, który mimo wszystko, mimo tych wielu wkurzających chwil dał nam takie małe słoneczko :) A kto wie, może już w przyszłym roku Ty będziesz grała główną rolę w romantycznej komedii :) :*

    OdpowiedzUsuń